Śnieżne Konwalie II
Śnieżne Konwalie za nami. Po dobrych doświadczeniach z ubiegłego roku nie mogłam sobie odpuścić udziału w imprezie organizowanej przez Rajd Konwalii, znanej już z wysokiego poziomu i świetnej organizacji. Pojechałam do Zielonej Góry z moim mężem, którego próbuję od jakiegoś czasu zarazić pasją do biegów na orientację, i który także musiał popróbować samodzielnie nawigować (przynajmniej na mapach 1:10000 i 1:15000).
Organizatorzy popisali się wyjątkowo skomplikowanym scorelauf’em. W momencie, gdy pierwszy raz spojrzałam na mapę pomyślałam, że to jest dla mnie zbyt skomplikowane, na szczęście czasu było sporo i małymi kroczkami doszłam do tego, że opracowałam, myślę, że całkiem udane rozwiązanie. Poruszaliśmy się marszobiegiem, więc tempo mieliśmy raczej wolne.
Zaczęliśmy od punktów zaznaczonych na mapie dziesiątce. Pierwsza strata czasu to oczekiwanie w kolejce do kasownika – około 40 osób (około 10 minut), ktoś nie zauważył, że są dwa kasowniki – to akurat uważam za niedociągnięcie. Można było dać kasowniki na oddzielnych stojakach. Potem szło, jak po sznurku, aż weszliśmy na mapę „50” – od razu zaczęły się błędy, na początku nieznaczne, ale później już dużo poważniejsze.
Dzięki wspólnej mobilizacji wszystkich spotykających się w okolicach biegaczy poszukujących punktu o nazwie „zakręt strumienia” uniknęliśmy pewnie półgodzinnej straty, choć i tak po analizie śladu okazało się, że dołożyliśmy tam ponad 2 km biegu. Stamtąd wbijaliśmy się znów na mapę BnO „15”. Kierunek był dobry, ale trudno było się zorientować, na której konkretnie drodze jesteśmy, niewiele zgadzało się na obydwu mapkach, przez to doszła nam niepotrzebna pętelka długości jednego km, ale w końcu odnaleźliśmy się i dalszy ciąg biegu znów przebiegał bez komplikacji. Przy naszym niezbyt szybkim tempie dotarliśmy na metę jako 40 i 41 zawodnicy (a ja 5 wśród kobiet) z czasem 5:33. Na 112 zawodników myślę, że to całkiem niezły wynik.
W zawodach na trasie TP50 startował Piotr Dopierała (Scream’er) – uzyskał czas 6:44 co ostatecznie pozwoliło mu na zdobycie 6 miejsca.
Natalia (Lamia)
Komentarze